Skąd biorą się teorie spiskowe?

Antyszczepionkowcy,antycovidowcy, antymaseczkowcy, foliarze, wszyscy, którzy wierzą, że Elvis Presley żyje, że Avril Lavigne nie żyje, a zastępuje ją sobowtór, że światem rządzą Illuminaci czy Reptilianie… Przykłady teorii spiskowych można mnożyć w nieskończoność. Ale skąd właściwie biorą się teorie spiskowe?


fot. pexels.com

Czym jest teoria spiskowa?

Zacznijmy od określenia, czym jest teoria spiskowa. Janusz Guzowski pisze, że

 „(…)daną teorię można uznać za teorię spiskową, jeśli wyjaśnia ona jakieś wydarzenie lub praktykę przez odwołanie się do intrygi zawiązanej przez ludzi posiadających znaczne wpływy, którzy starają się ukryć swoją rolę, przynajmniej do czasu zrealizowania swoich zamiarów”. 

Po co takie teorie spiskowe w ogóle istnieją? Jakie pełnią funkcje?

My, ludzie lubimy, kiedy świat jest uporządkowany i, kiedy możemy różne zdarzenia wytłumaczyć. Nie lubimy natomiast poczucia bezsilności, niepewności i wyalienowania. Wiara w teorie spiskowe pomaga nam radzić sobie z takim właśnie wyobcowaniem, niepewnością i poczuciem bezsilności. Ponadto, upraszcza rzeczywistość, podaje wygodne wytłumaczenie dla trudnych wydarzeń (np.: śmierć księżnej Diany czy atak na WTC), nadaje światu sens, a także pozwala stworzyć prawdopodobne scenariusze przyszłych wydarzeń. Dodatkowo, teorie spiskowe uwrażliwiają osoby w nie wierzące na problemy „swoich”, ale usprawiedliwiają też dyskryminację „obcych”.

Dlaczego takie teorie spiskowe są groźne?

Konsekwencje teorii spiskowych dzielimy na 4 grupy: społeczne, ekologiczne, polityczne i zdrowotne. Do społecznych zaliczamy: wzrost nasilenia uprzedzeń etnicznych (na przykład antysemityzmu), wzrost gotowości do dyskryminowania przedstawicieli grup obcych dzięki dostarczeniu moralnego uzasadnienia dla takiej dyskryminacji, jak również zarzewie pojawiania się kolejnych teorii spiskowych. Ekologiczny skutek to niechęć do podejmowania działań mających na celu działania proekologiczne, na przykład ograniczające emisję dwutlenku węgla. Zdrowotne to: nieszczepienie się i spadek tzw. wszczepialności, czyli wolumenu populacji poddawanej szczepieniom, a w konsekwencji obniżenie odporności populacyjnej i powrót tych chorób wieku dziecięcego, które w krajach rozwiniętych wydawały się już nie występować; utrudnienie profilaktyki HIV/AIDS; rezygnacja z medycyny konwencjonalnej (badania profilaktyczne, konwencjonalne leki, szczepienia) na rzecz tzw. medycyny alternatywnej (np.: ziołolecznictwa), jak również rezygnację ze stosowania kremów z filtrem w trakcie opalania. Natomiast polityczne skutki teorii spiskowych to chociażby spadek gotowości do angażowania się w życie polityczne, w tym do brania udziału w wyborach.

A skąd biorą się teorie spiskowe, czy też raczej – jakie mechanizmy psychologiczne zachodzą w naszej głowie i sprawiają, że w nie wierzymy?

Lista jest dosyć długa, ponieważ wliczają się w nią: efekt wielkiej przyczyny; deprywacja, zagrożenie lub utrata kontroli; poczucie ambiwalencji, efekt trzeciej osoby, projekcja społeczna; lęk i poczucie zagrożenia oraz moralność.

Czym jest efekt wielkiej przyczyny?

Generalnie chodzi o to, że ludzie przypisują wielkim wydarzeniom wielką przyczynę. Jest to rodzaj mechanizmu kompensacyjnego, który pozwala radzić sobie z nieprzewidywalnością otoczenia

Deprywacja/zagrożenie/utrata kontroli

Jak już wspomniałam, my lubimy mieć kontrolę nad naszym życiem i lubimy, kiedy jest ono uporządkowane. Znalezienie przyczyny czy też kogoś, kogo można obarczyć odpowiedzialnością za dane zdarzenie pozwala zmniejszyć napięcie związane z brakiem kontroli i z nieprzewidywalnością otoczenia.

Poczucie ambiwalencji

Ambiwalencja (niejednoznaczność) to stan rozbieżności w obrębie jednej postawy, polegający na równoczesnym doświadczaniu pozytywnych i negatywnych uczuć w stosunku do tego samego obiektu. Pojawia się ona w sytuacjach, w których zaburzeniu ulega poczucie ładu, porządku i przewidywalności. Ambiwalencja nasila skłonność do dostrzegania powiązań między przypadkowymi i niezwiązanymi ze sobą bodźcami – do dostrzegania tzw. iluzorycznych wzorców percepcyjnych, a w efekcie – do myślenia spiskowego.

Efekt trzeciej osoby

W tym efekcie chodzi o to, że, w przypadku, kiedy zetkniemy się z perswazyjnym komunikatem/materiałem prezentującym teorie spiskowe, będziemy sądzić, że wpłynie on na innych, a nie na nas.

Projekcja społeczna

W ujęciu psychologii klinicznej – jest to mechanizm obronny, który polega na przypisywaniu innym ludziom własnych niechcianych motywów. Łopatologicznie mówiąc: „Oni spiskują, bo ja na ich miejscu bym spiskował”.

Lęk

W książce „Psychologia myślenia spiskowego” Moniki Grzesiak-Feldmann, którą się posiłkowałam, przygotowując ten tekst, możemy znaleźć takie wytłumaczenie związku między lękiem a wiarą w teorie spiskowe:

„(…)wiara w spiski towarzyszy ludziom w sytuacjach zagrażających, trudnych, związanych z niepewnością”.

A także:

„(…) w sytuacjach wzbudzających lęk, również lęk niezwiązany treściowo ze sferą relacji interpersonalnych, zwiększa się też skłonność do myślenia spiskowego (…)”.

Moralność

Tu również zacytuję fragment wyżej wspomnianej książki:

„Osoby, u których eksperymentalnie zaktywizowano poczucie bycia moralnym, były mniej skłonne wierzyć w spiski, jak również niżej oceniały prawdopodobieństwo, że same mogłyby spiskować”.

A jacy ludzie wierzą w teorie spiskowe? Jakie właściwości posiadają, które wpływają na myślenie spiskowe?

Tutaj również lista jest długa: przesądność i wiara w zjawiska paranormalne, paranoja, religijność, uprzedzenia, potrzeba domknięcia poznawczego, tożsamość społeczna i osobista, osobowość autorytarna, prawicowy autorytaryzm, dominujący autorytaryzm, kolektywny narcyzm.

Potrzeba domknięcia poznawczego przejawia się dążeniem do posiadania klarownej wiedzy, przejrzystego obrazu rzeczywistości, szybkiego rozwiązywania problemów oraz formułowania jednoznacznych i pewnych sądów. Osoby o wysokim natężeniu tej potrzeby dążą do posiadania wiedzy na dany temat, umożliwiającej redukcję poczucia niepewności i ambiwalencji. Jest to możliwe dzięki istnieniu takich procesów poznawczych, jak: chwytanie i zamrażanie.

Chwytanie polega na selektywnym wyłapywaniu z otoczenia tych bodźców i informacji, które są spójne z naszymi przekonaniami. Z kolei zamrażanie wiąże się z krystalizacją przekonań i sądów oraz trwałym osadzaniem ich w strukturach poznawczych, a w konsekwencji - z dążeniem do podtrzymywania raz już zdobytej wiedzy. Osoby z potrzebą domknięcia poznawczego mają silną tendencję do obrony swoich poglądów, nawet „za wszelką cenę”. Ta potrzeba motywuje ich do poszukiwania informacji odpowiadającym istniejącym już strukturom wiedzy, czego efektem jest tworzenie uproszczonego obrazu rzeczywistości i poczucie jednoznaczności, przewidywalności i uporządkowania świata. Takie osoby (wierzące w teorie spiskowe) są zamknięte na argumenty przeczące istnieniu spisków i często stosują zniekształcenia poznawcze, które uzasadniają wiarę w spisek.

Od stopnia ukształtowania tożsamości społecznej i osobistej zależy nasza gotowość do posługiwania się stereotypami. Bowiem im lepiej ukształtowana tożsamość społeczna, tym większa skłonność do spiskowej stereotypizacji.

Osobowość autorytarna ma to do siebie, że takie osoby przypisują innym swoje niechciane lub nieuświadomione motywy.

Prawicowy autorytaryzm łączy w sobie: autorytarna agresja (wrogość w stosunku do innych grup, niż nasza), autorytarna uległość (wobec autorytetom i władzy) i konwencjonalizm (przywiązanie do tradycyjnych wartości).

Osoby z dominującym autorytaryzmem dążą do sprawowania władzy. Posłuszeństwo i podporządkowanie jest dla nich istotną wartością i oczekują, że inni im się podporządkują. Dominujący autorytarianie bardziej niż inni uznają nieuchronność konfliktów i mają skłonność do obarczania tylko jednej ze stron pełną odpowiedzialnością za konflikt. Mają też duże tendencje do wiary w spiski.

Jeśli zaś chodzi o kolektywny narcyzm, posłużę się cytatem (również z książki Grzesiak-Feldman):

„Kolektywny narcyzm (…) jest pochodną utożsamiania się z grupą, a właściwie z jej wyidealizowanym obrazem. Jest o wysokie mniemanie o grupie własnej, graniczące z przeświadczeniem o jej niezwykłej wyjątkowości, połączone z uczuciem, że grupa ta nie jest wystarczająco poważana przez innych. Przejawia się przywiązaniem do pozytywnego wizerunku grupy własnej oraz zwiększoną wrażliwością na zagrożenia tego wizerunku. Koniecznością staje się ciągłe, nieustanne szukanie potwierdzenia dla tezy o wielkości i wyjątkowości grupy własnej. Dzieje się tak, bo z jednej strony grupa wydaje się wspaniała, a z drugiej brak jest zewnętrznych dowodów potwierdzających ową wspaniałość. Być może znalezienie spiskującego wroga pełni funkcję pozwalającą podtrzymać wysoką kolektywną samoocenę”.

 

 Agnieszka Szachowska 



Bibliografia:

M. Grzesiak-Feldmann, „Psychologia myślenia spiskowego”

J. Guzowski, „Psychologiczne źródła teorii spiskowych”

Komentarze