Marianna Lutomska (Fundacja Nagle Sami): Kiedy przestajemy sobie radzić, trzeba sobie pomóc rękami specjalisty [Wywiad]

Fundacja Nagle Sami jako organizacja pożytku publicznego pomaga osobom, które doświadczyły straty, żałoby, kryzysu psychicznego. Na moje pytania o działalność fundacji i wspieranie osób w kryzysie odpowiedziała wiceprezes fundacji, Marianna Lutomska. Zapraszam!

fot. materiały prasowe

W jakich okolicznościach powstała Fundacja Nagle Sami?

W 2009 roku mąż Olgi Morawskiej [teraz Puncewicz, przyp. red.], znany himalaista, zginął podczas jednej z wypraw. Olga została sama z dwójką dzieci. Ta historia sprawiła, że narodziła się Fundacja Nagle Sami, czyli miejsce, gdzie można uzyskać wsparcie. Olga nie miała wtedy takiej możliwości - nie było instytucji, które by świadczyły taką pomoc. Psychologia, jak i otwartość społeczeństwa na temat psychologów, też była na innym poziomie niż teraz - ludzie nie sięgali po profesjonalną pomoc, temat np. depresji nie był tak powszechnie poruszany jak teraz. Z tego braku zrodziła się Fundacja Nagle Sami. 

 

Z jakimi problemami ludzie się do Państwa zgłaszają? To jest “tylko” żałoba czy też kryzys psychiczny?

Zgłaszają się do nas osoby w kryzysie psychicznym, ale też osoby po wszelkiego rodzaju stratach. To może być strata bliskiej osoby, jakiejś relacji, utrata pracy, bezpieczeństwa lub - tak jak teraz - sytuacja wojny. Staramy się pomagać im w tym trudnym momencie. Jeśli chodzi o osoby uciekające przed wojną w Ukrainie - są to osoby w bardzo trudnej sytuacji psychicznej, z dużymi obciążeniami, pozostawione samym sobie. Mamy duże doświadczenie we wspieraniu osób w kryzysach życiowych, mamy też możliwość niesienia pomocy w języku ukraińskim, dlatego uruchomiliśmy specjalny Telefon Zaufania dla Ukraińców (800 108 108).

Jak działa taki telefon zaufania? Osoba potrzebująca wsparcia do Państwa dzwoni i co dalej?

Telefon Zaufania jest bezpłatny i anonimowy - osoba, która dzwoni, nie musi się przedstawiać. Po naszej stronie siedzą osoby wykwalifikowane - konsultanci, często psycholodzy, którzy są po to, żeby wysłuchać i porozmawiać z osobą dzwoniącą. Rozmowy u nas nie są krótkie - jeśli ktoś dzwoni, to taka rozmowa trwa pół godziny, 40 minut, godzinę, zdarza się, że dłużej. Nikt się tutaj nie śpieszy - osoba, która dzwoni, może na spokojnie opowiedzieć, co się dzieje, wypłakać się, wykrzyczeć. Czasami ktoś nie ma bliskiej osoby, z którą może porozmawiać na niektóre tematy - albo nie ma jej fizycznie, albo nie chce kogoś obciążać swoimi problemami. Linia wsparcia jest właśnie od tego, żeby się wypowiedzieć i zostać wysłuchanym. Rozmowa, opowiadanie o tym co się stało, nazywanie swoich uczuć bywa początkiem procesu naprawy.

Na Państwa stronie jest wspomniana konsultacja z psychologiem. Jak taka konsultacja wygląda?

Na konsultację zgłaszają się osoby, które chcą sięgnąć po pomoc psychologiczną. Na takim spotkaniu można zadawać różne pytania, na przykład o to, czym różni się psycholog od psychiatry albo jak wygląda terapia. Osoby, które się na taką konsultację zgłaszają, często nigdy nie korzystały z pomocy specjalisty. W procesie terapeutycznym najważniejsza jest chęć osoby zgłaszającej się, żeby pracować nad swoimi problemami i trudnościami. Wymaga to szczerości i otwartości na kontakt z psychologiem. Podczas takiej konsultacji ustala się także formę terapii - czy to będzie grupa wsparcia, czy terapia indywidualna. W przypadku grup wsparcia jest to u nas zwykle dwóch terapeutów, a terapia indywidualna to są spotkania jeden na jeden. Grupy wsparcia składają się z osób, które doświadczyły tego samego - na przykład straty bliskiej osoby i mogą wspólnie dzielić to doświadczenie. 

A czy osoby, które nie są uchodźcami, ale są wolontariuszami, zgłaszają się do Państwa?

Zgłaszają się. Dużo jest osób, które są w kryzysie pomagania - powoli wyczerpują im się siły, rodzi się pewna frustracja, pojawia się wypalenie. Myślimy o uruchomieniu grupy wsparcia dla osób, które udzielają pomocy. Żeby mogły znaleźć chwilę wytchnienia - wolontariusze zwykle nie myślą o tym, żeby zadbać o siebie i sobie pomóc, tylko niosą pomoc innym. Z reguły takie osoby mają pewne opory przed sięgnięciem po pomoc psychologiczną. Były też osoby, które zgłaszały się po kryzysie psychicznym na granicy z Białorusią, a wykazywały objawy PTSD [Zespół Stresu Pourazowego - przyp.red.]. Kiedy przestajemy sobie radzić, emocji jest za dużo, trzeba sobie pomóc rękami specjalisty.

Powiedziałyśmy na początku, że Fundacja Nagle Sami pomaga m.in.: osobom, które stykają się z żałobą. Jak przebiega taka żałoba? 

Żałoba to bardzo indywidualny proces - każda osoba, która się do nas zgłasza, przeżywa to na swój sposób. Wkładanie kogoś w ramy, na przykład, rocznej żałoby i mówienie: “To się stało rok temu. Już powinno być wszystko w porządku. Powinnaś/Powinieneś układać sobie życie na nowo” może być szkodliwe. Trzeba dawać innym wolność przeżywania i nie mówić im, jak mają się czuć i jak powinni coś przeżywać. Jakbyśmy mieli porównać żałobę do schodów, to stopnie będą etapami żałoby. Są osoby, które wejdą po tych stopniach bardzo szybko, ale są też takie, które będą wchodzić po nich wolniej. Żałoba to złożony proces, na który wpływ ma bardzo wiele rzeczy - chociażby okoliczności śmierci danej osoby lub moc relacji ze zmarłą osobą. Przez lata działalności fundacji zgłosiło się do nas dużo osób, które straciły bliską osobę w wyniku samobójczej śmierci - tutaj może pojawić się poczucie winy i pytania, co mogłem/mogłam zrobić, żeby tej osobie pomóc, żeby ona tego nie zrobiła. To jest bardzo trudne do przepracowania. Tak jak mówiłam, żałoba to bardzo indywidualny proces i nie należy wkładać jej w jakieś sztywne ramy.

A czy osoby, które nie są psychologami, psychoterapeutami, itd mogą pomóc osobom w żałobie lub w kryzysie psychicznym?

Jak najbardziej. Myślę, że większość ludzi po stracie bliskich niekoniecznie potrzebuje od razu wsparcia terapeutycznego. To nie jest tak, że zawsze trzeba iść do psychologa czy psychoterapeuty. Czasami wystarczy wsparcie kogoś bliskiego i poczucie, że osoba w żałobie nie jest sama - może komuś opowiedzieć, co się stało. Warto, żeby otoczenie osoby wymagającej wsparcia było na nią otwarte - żeby taka osoba nie miała poczucia, że jest sama, a żeby miała możliwość wypłakać się, wyżalić u kogoś bliskiego. Żeby mogła skonfrontować to, co dzieje się w jej głowie z kimś ze swojego otoczenia. Czasami pomocne może być przeczytanie dobrego artykułu na temat żałoby - jak ktoś przeżywa ten czas, co się może dziać, jak sobie z tym radzić. Mogą się zdarzyć dolegliwości fizyczne w trakcie żałoby - kogoś może boleć głowa, ktoś chudnie lub jest bardziej wrażliwy. Kiedy poczytamy trochę na ten temat, można się uspokoić lub przekonać, że ktoś inny też jest w takiej sytuacji, jak my, że nie jesteśmy z tym sami, a niektóre rzeczy mieszczą się w granicach normy. Nie zawsze konieczna jest pomoc specjalisty. Czasami wystarczy grupa wsparcia, na przykład można się zapisać na naszą grupę na Facebooku i poszukać wsparcia u osób, które też przeżywają stratę. Można wymienić się doświadczeniami i poczuć, że nie jest się samemu. Na naszej stronie polecamy sporo książek i filmów, które podejmują tematykę śmierci i żałoby - warto również z tego skorzystać. 

Po czym poznać, że sami nie damy sobie rady, tylko jednak ta pomoc specjalisty będzie nam potrzebna?

Nie ma jednoznacznych wskazań. Na pewno, kiedy zaobserwujemy stany bliskie depresji, warto udać się do specjalisty. Kiedy pojawiają się myśli samobójcze, autodestrukcyjne, kiedy czujemy, że nie dajemy sobie rady, warto zadzwonić pod numer telefonu zaufania i posłuchać, co zasugeruje konsultant - udać się na terapię lub do psychiatry, a kiedy zaleci wdrożyć leczenie farmakologiczne.

Chce Pani coś powiedzieć na koniec?

W tym wywiadzie, jak i często w samej Fundacji mówimy o rzeczach negatywnych, smutnych takich jak śmierć czy kryzysy życiowe. Jednak jak Fundacja Nagle Sami jesteśmy po tej jasnej stronie i staramy się ludzi wyciągać z tych kryzysów i “dołków”. Pokazać im, że po trudnych momentach przychodzi uleczenie. Jesteśmy od tego, żeby ułatwić i usprawnić ten proces. 

 

Fundacja Nagle Sami

WWW: https://naglesami.org.pl/

FB: https://www.facebook.com/NagleSami

Grupy: https://www.facebook.com/NagleSami/groups

Instagram: https://www.instagram.com/fundacja_nagle_sami/



Rozmawiała: Agnieszka Szachowska

Komentarze