Mimo iż o depresji mówi się coraz więcej, nadal jest ona w pewnym stopniu tematem tabu. Jest to choroba, która może dotknąć każdego – nieważne, jaki mamy status społeczny, stan konta w banku czy liczbę obserwujących na Instagramie. W poprzednim poście mogliście przeczytać o tym, jak Taylor Momsen, Jonathan Davis czy Demi Lovato zmagali się z tą chorobą. Dzisiaj przybliżę Wam inne gwiazdy muzyki, które stoczyły bitwę z depresją.
Britney Spears
W 2017 roku w wywiadzie dla izraelskiego czasopisma „Yediot Ahronot”
Spears powiedziała:
„Od najmłodszych lat zawsze czułam, że wszyscy mnie testują. (…)Myślę, że musiałam dać sobie więcej przerwy w mojej karierze i wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie psychiczne”.
Dodała też:
„Moje życie było kontrolowane przez zbyt wielu ludzi, co tak naprawdę nie pozwala ci być sobą. W takiej sytuacji, kiedy nie masz nad sobą kontroli, jesteś mniej podekscytowana i masz mniej pasji, jeśli chodzi o muzykę. Napisałam wtedy, że się zgubiłam i nie wiem, co ze sobą zrobić. Starałam się zadowolić wszystkich dookoła mnie, bo to jest to, kim jestem głęboko w środku. Są chwile, w których spoglądam wstecz i myślę: Co ja do cholery myślałam? (…) Byłam całkiem normalną dziewczyną, chłopczycą. Ale lata, gdy miałam dwadzieścia, dwadzieścia kilka lat [w oryginale „my 20s”] były okropne. Czas po trzydziestce [w oryginale „my 30s”] są dla mnie znacznie lepsze. Nauczyłam się lepiej poznawać siebie ”.
Historia Britney pomaga przełamywać tabu i dostrzec, jaką chorobą jest
depresja. Zwraca też uwagę na to, jak ważne jest zdrowie psychiczne.
Kayah
„Tak, aczkolwiek nie kolorujmy. Przez pół roku miałam depresję
poporodową. Mój syn płakał cały czas, przez pierwszy rok nie spał ani
jednej nocy. Byłam wykończona. A to był szalony czas sukcesu płyty z
Bregovićem. Słaniałam się na nogach. Było mi bardzo trudno,
(…)”.
O depresji powiedziała też trochę w wywiadzie z Piotrem Najsztubem z 2009
roku:
„W ciąży strasznie przytyłam, nagle urosłam o 30 kilo. Myślałam, że jak urodzę, to mi to jakoś pójdzie precz, ale, niestety, nie. Akurat wtedy nastąpił największy boom w mojej karierze, czas Bregovicia. Nie czułam się ze swoją tuszą dobrze i sama świadomość, że występuję w takim stanie przed pięciotysięczną publicznością, była strasznie deprymująca. Czułam się kluchą”.
Depresja poporodowa to coś, do czego kobiety nie chcą się przyznawać.
Kayah jest jedną z tych gwiazd, które przez nią przeszły i opowiedziały o
tym światu. Oprócz niej zrobiły to m.in. Adele, Brooke Shields, Gwyneth
Paltrow lub Amanda Peet.
Andy Biersack
Wokalista zespołu Black Veil Brides
a jednocześnie solowy artysta o depresji i stanach lękowych opowiedział w
książce „They Don’t Need To Understand”. Zarazem jest to temat, który
często przewija się w jego tekstach, podobnie jak samotność, poczucie
odrzucenia, gnębienie w szkole. O swojej depresji i OCD (zaburzeniach
obsesyjno-kompulsywnych) opowiedział w … liście do samego siebie, który
ukazał się w artykule dla Kerrang!:
„Kiedy byłem młody, celem nie była sława, ale robienie fajnych rzeczy, które widziałem u moich bohaterów na scenie, w magazynach lub teledyskach. Kiedy byłem młodszy, nie obchodziło mnie imprezowanie, picie lub narkotyki. A potem odkryłem, że będąc w trasie cały czas, te okazje, żeby się upić, wziąć narkotyki (…) były ciągle prezentowane. Byłem wyczerpany, zmagałem się z lękiem, OCD, depresją i innymi rzeczami, które miałem przez całe życie”.
Andy podsumował pierwsze lata swojej kariery w ten sposób:
„Zanim osiągnęliśmy rok 2015, byłem w najgorszym stanie - nie tylko psychicznym, ale także fizycznym. Na scenie dostawałem kontuzje i ich nie leczyłem. Gdybym złamał kość, po prostu piłbym, więc w wieku 24 lat ledwo mogłem poruszać nogami. Byłem po prostu bałaganem i przez dziewięć miesięcy w roku byliśmy w trasie i straciłbym orientację, gdzie byłem i jaki byłem”.
Swoim przykładem Andy chce pokazać fanom, że można osiągnąć sukces,
wygrać z depresją i być szczęśliwym.
Oliver Sykes
Lider grupy Bring Me The Horizon o depresji opowiedział w wywiadzie dla „Metal Hammer”:
„Nie próbuję gloryfikować ani idealizować prawdziwej depresji. Problem, z którym mamy dziś do czynienia w społeczeństwie polega na tym, że tak łatwo jest zignorować ciemność swojego umysłu, ponieważ możemy być ciągle uzależnieni. Nie lubimy być sami; ludzie nie są sami. Jeśli od kogoś odchodzisz, jesteś od razu przy telefonie. Boimy się być z własnymi myślami. To takie niezdrowe, ponieważ jeśli nigdy nie pozwolisz tym emocjom przejąć kontroli lub nigdy o nich nie myślisz, to nie możesz ich przepracować, więc jeśli czujesz się jak gówno z powodu swojego wyglądu, swojej pracy lub czegokolwiek innego, i nie przetwarzasz tych informacji, one po prostu znajdują się w tej wielkiej ciemnej chmurze, która wisi nad tobą. Zamiast tego pozwalasz, aby całe to gówno się nagromadziło i myślę, że ludzie byliby o wiele szczęśliwsi, gdyby po prostu pozwolili sobie poczuć ”.
A także:
„Właśnie dochodzę do tego, żeby iść na odwyk. Nigdy nie miałem skłonności samobójczych do tego stopnia, że chciałem się zabić, ale byłem samobójczy, ponieważ nie obchodziło mnie to. Wyraźnie nie obchodziło mnie, czy przeżyję, czy umrę ”.
Anna Wyszkoni
Była wokalistka grupy Łzy, a obecnie solowa artystka doświadczyła
depresji poporodowej, a o swoich przeżyciach opowiedziała w wywiadzie dla
magazynu „Claudia”:
„Zastanawiałam się, czy nie mam depresji poporodowej. Niby wszystko fajnie, jednak coś mnie blokowało. Sporo wtedy przeczytałam o baby blues. To, na szczęście, nie jest już tabu, ale wciąż za mało mówi się o tym publicznie. A sądzę, że trzeba. Chciałam bardzo wrócić do pracy: na scenę, do muzyki, lecz pojawił się strach: będzie ciężko, wszystko zapomniałam! (…) Cieszyłam się na powrót do aktywności zawodowej, ale nie mogłam się na tym skoncentrować. Macierzyństwo na miesiąc wyłączyło mnie z kreatywnego myślenia, tworzenia muzyki, tekstów. Nie ukrywam, to mnie martwiło”.
Piosenkarka wzięła też udział w kampanii „Twarze depresji. Nie oceniam.
Akceptuję”. W rozmowie na jej rzecz została zapytana, czy kiedykolwiek
pomyślała, że może mieć depresję. Ania odpowiedziała:
„Miałam taki moment po narodzinach córki, czyli mojego drugiego dziecka. Kiedy urodziłam Polę, poczułam, że czegoś mi brakuje. Brakowało mi pracy. Wcześniej byłam bardzo aktywna, koncertowałam i nagle po porodzie na dwa miesiące zamknęłam się w domu z dzieckiem. To było dla mnie trudne. Depresja jest bardzo poważną chorobą, z którą człowiek chyba nie jest w stanie poradzić sobie sam. Dziś wiem z całą pewnością, że nie miałam depresji, bo mój zły stan minął, kiedy wróciłam do pracy, na scenę, do mojego życia zawodowego i mogłam się realizować zarówno jako mama, jak i jako artystka”.
Powiedziała również:
„Popadałam w stany depresyjnopodobne. Miałam huśtawki nastroju – od euforii do przygnębienia. Z jednej strony była radość związana z narodzinami dziecka, a z drugiej strony był smutek w związku z tęsknotą za sceną”.
Po narodzinach córki piosenkarki w mediach pojawiła się informacja, że
Anna Wyszkoni ma depresję poporodową. Zapytana o to, artystka
odpowiedziała:
„Nie mam problemu z tym, że taka informacja się pojawiła, dlatego zgodziłam się na rozmowę z panią i udział w kampanii „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję.”. Po prostu z perspektywy czasu uważam, że miałam chwilowe emocjonalne załamanie. Wydaje mi się, że depresja jest czymś dużo poważniejszym niż stan, z którym miałam do czynienia. Uważam jednak, że jest to temat, o którym warto mówić publicznie i ważne jest, żeby mówiły o nim znane kobiety, żeby ludzie mieli świadomość, że to może spotkać każdą z nas. Depresja poporodowa może spotkać zarówno kobietę pracującą, businesswoman, jak i gospodynię domową, która nie pracuje zawodowo. Trzeba mówić o depresji, żeby uzmysłowić ludziom skalę problemu i podpowiedzieć, jak walczyć z chorobą. Nie czuję się w tym temacie specjalistką. Dobrze, że głos w tej dyskusji zabierają również psychologowie i psychiatrzy. Oni wiedzą, jak pomóc”.
Przykłady znanych osób, które doświadczyły depresji lub załamania
nerwowego, można mnożyć i mnożyć. Każda z tych historia to osobna walka z
chorobą, która czasami wygrywa. Warto wiedzieć, jakie są jej objawy, nie
bagatelizować i zgłosić się po pomoc, kiedy tylko poczujemy, że jest nam
ona potrzebna.
Agnieszka Szachowska
Komentarze
Prześlij komentarz