Dominika Tomkowska-Winiarska: Pamiętaj, że masz prawo stawiać granice [Wywiad]

Pani Dominika Tomkowska-Winiarska jest psychologiem i specjalizuje się w terapii uzależnień. Właśnie o tym jest nasza rozmowa - o terapii uzależnień, o tym, skąd one się biorą lub o tym, jak uzależnienie wygląda, jeśli chodzi o grupy wiekowe, zawodowe, płeć. Zapraszam!

fot. materiały prasowe

Co to znaczy, że ktoś jest uzależniony? Po czym można poznać osobę uzależnioną?

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO): uzależnienie to nabyty stan psychiczny lub fizyczny, w którym stale lub okresowo odczuwany jest przymus lub konieczność zażycia danej substancji. U osób uzależnionych zmienia się zachowanie, które koncentruje się głównie na zdobyciu środka, a następnie jego użyciu. Do pierwszych objawów uzależnienia może zaliczać się upośledzona zdolność kontroli lub całkowita utrata kontroli nad zachowaniem związanym z przyjęciem substancji, ilością przyjmowanych substancji, a także odczuwanie silnego pragnienia, wręcz przymusu przyjęcia danego środka. W momencie, gdy dana czynność przybiera formę nawyku, jeśli coś robimy niemal automatycznie (np. po pracy od razu otwieram puszkę z piwem), to może to być pierwszy sygnał i powód do niepokoju. Mogą się również pojawić somatyczne objawy zespołu abstynencyjnego (pocenie dłoni, kołatanie serca, drażliwość), związane z odstawieniem lub ograniczeniem substancji. Często dana ilość, która na początku wystarczała (np. dwa piwa), po czasie staje się niewystarczająca do osiągnięcia zamierzonego efektu, wówczas mówimy o wzroście tolerancji, co również może być objawem rozwijającego się uzależnienia. 

Skąd biorą się uzależnienia? 

Uzależnienia zdecydowanie zalicza się do chorób o złożonej etiologii. W literaturze wyróżnia się głównie dwie perspektywy mechanizmu uzależnienia: neurobiologiczną i psychologiczną. Z perspektywy neurobiologicznej jeden z istotnych aspektów rozwoju uzależnienia wynika ze wzmacniającej (nagradzającej) natury działania danej substancji. Działanie substancji jest ukierunkowane na określone struktury mózgu (tak zwany układ nagrody) i prowadzi do krótkotrwałego odczucia przyjemności, co w literaturze nazywane jest wzmocnieniem pozytywnym. Z kolei wzmocnienie negatywne pojawia się w momencie, kiedy daną substancję przyjmujemy po to, aby uniknąć stanu, w którym dominują przykre objawy spowodowane brakiem danego środka. Czyli piję, bo nie chcę czuć się źle (objawy abstynencyjne). Psychologiczne modele uzależnienia uwzględniają takie czynniki jak występowanie różnic indywidualnych w obszarze cech osobowości, poziomu samooceny oraz odporności na stres. W teorii uzależnienia jako sposobu radzenia sobie ze stresem przyjmuje się, że niska odporność na stres przyczynia się zarówno do zwiększenia ryzyka nadużywania, jak i uzależnienia od substancji. 

Są osoby, które wypiją drinka, zapalą papierosa lub wezmą jakąś inną substancję psychoaktywną i uzależnią się od niej, ale są też osoby, które nie będą uzależnione. Od jakich czynników zależy, czy ktoś będzie uzależniony od czegoś?

To prawda, że nie wszystkie osoby mające kontakt z alkoholem czy innymi substancjami psychoaktywnymi uzależniają się od nich. Niektórzy cechują się wyższą podatnością na uzależnienia, co wynika zarówno z cech biologicznych, jak i czynników środowiskowych. Z badań przeprowadzonych na bliźniętach wynika, że około 50-60% podatności na uzależnienie wynika z czynników genetycznych. Pozostała część podatności to efekt wpływu czynników środowiskowych, do których zalicza się: czynniki kulturowe, bezpośrednie otoczenie w miejscu zamieszkania, wychowanie w rodzinie, wpływ grupy rówieśniczej lub innych osób znaczących. Z tego wynika, że geny oczywiście mogą zwiększyć ryzyko rozwoju uzależnienia, ale same z siebie nie decydują, czy ktoś faktycznie popadnie w nałóg. 

Czy jest jakaś grupa wiekowa, zawodowa, gdzie osób uzależnionych jest najwięcej? 

Alkoholizm w Polsce kojarzy się z problemem dotyczącym głównie tej części społeczeństwa, która z perspektywy rozwoju zawodowego i poziomu ekonomicznego jest poniżej przeciętnej. Z większą łatwością przychodzi nam ocenienie osoby jako uzależnionej od alkoholu bądź innych substancji psychoaktywnych, gdy jest słabo wykształcona, zajmuje niższe stanowisko pracy lub nie pracuje wcale. Jednocześnie coraz bardziej powszechnym zjawiskiem staje się alkoholizm wśród osób tzw. wysoko funkcjonujących. Uzależnienie od alkoholu to choroba demokratyczna –  co oznacza, że zachorować może każdy, bez względu na uwarunkowania genetyczne, pozycję społeczną, wykształcenie, kondycję fizyczną, płeć. Warto jednak pamiętać także o czynnikach środowiskowych i społecznych, które mają wpływ na rozwój nałogu. To, w jakim otoczeniu żyjemy i na jakim poziomie, nie pozostaje bez znaczenia. Jak wynika z badań, które zostały przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, pozycja zawodowa ma wpływ na występowanie zaburzeń spożywania alkoholu u mężczyzn, natomiast nie ma wpływu na picie u kobiet. Pracownicy niższego szczebla, bez względu na wykształcenie, cierpią z powodu szkodliwego spożywania alkoholu w większym stopniu niż ci na wyższych stanowiskach zawodowych. Badania, które były przeprowadzane w poprzednich latach wielokrotnie wykazywały, że wśród osób bezrobotnych oraz żyjących na niskim poziomie ekonomicznym picie alkoholu wywołuje więcej szkód. W tej grupie odnotowuje się również wyższy odsetek zachorowalności oraz śmiertelności związanej z piciem alkoholu. Ta zależność faktycznie może potwierdzać skojarzenie, jakoby alkoholizm był problemem głównie tych niższych warstw społecznych. Jednakże zaburzenia spożywania alkoholu pojawiają się także wśród osób zamożnych i wykształconych. Nie jest to jednak tak prosta zależność, że im wyższy status, tym mniejsze prawdopodobieństwo uzależnienia od alkoholu. Rzeczywiście, najwięcej mężczyzn z zaburzeniami spożywania alkoholu odnotowano w grupie osób bezrobotnych, wśród pracowników bez kwalifikacji oraz tych z najniższymi dochodami. Jednak drugą grupą pod względem częstotliwości występowania zaburzeń jest grupa najwyższa – menadżerów i profesjonalistów. Zarówno wśród mężczyzn, jak i wśród kobiet większe ryzyko uzależnienia odnotowano u osób, które mieszkają w miastach, w przeciwieństwie do mieszkańców wsi. (Źródło: „Occupational position and alcohol use disorders in Poland”, Michał Bujalski, Jacek Moskalewicz, Jakub Stokwiszewski, Instytut Psychiatrii i Neurologii, Warszawa 2021).

Częściej bywają uzależnione kobiety, czy mężczyźni? Czy nie ma rozróżnienia, jeśli chodzi o płeć?

Z badań przeprowadzonych w latach 90. w Stanach Zjednoczonych wynika, że ryzyko wystąpienia uzależnienia od alkoholu i jego nadużywania w ciągu życia wynosiło 25,6% dla mężczyzn i 10,7% dla kobiet. Niezależnie od płci osób uzależnionych większe obciążenie rodzinnym alkoholizmem łączy się z wcześniejszym początkiem choroby, głębszym uzależnieniem, a także występowaniem chorób somatycznych i psychicznych. Dodatkowo, kwestie takie jak genetyczna podatność na uzależnienie, sytuacje prowokujące sięganie po alkohol, wzorce wyniesione z domu czy słaba odporność emocjonalna pojawiają się równie często wśród kobiet i mężczyzn. Obraz spożywania alkoholu i jego skutków jest wyjątkowo niespójny wśród kobiet. Okazjonalnie po alkohol częściej sięgają kobiety z wyższych warstw społecznych. Kobiety z niższych grup zawodowych piją ilościowo więcej i częściej odnotowuje się u nich choroby związane z piciem, jednak to wśród najlepiej wykwalifikowanych kobiet, pełniących najwyższe stanowiska, odnotowuje się występowanie zaburzeń spożywania alkoholu przez całe życie lub przez 12 miesięcy poprzedzających badanie. Nierówny wzorzec szkodliwego wpływu alkoholu u mężczyzn i kobiet prawdopodobnie można wytłumaczyć zmianami warunków pracy i środowiska pracy, a także tradycyjnymi rolami kobiet oraz mężczyzn w Polsce. Warty zauważenia jest także fakt, że kobiety zwykle szybciej przyznają się do choroby alkoholowej i same poszukują leczenia, podczas gdy mężczyzn trudniej namówić na podjęcie terapii. 

Jak wygląda terapia osoby uzależnionej? Na czym się skupia?

Tak naprawdę rodzaj i forma terapii jest uwarunkowana stopniem zaawansowania choroby. Inaczej będzie wyglądała terapia w ośrodku zamkniętym, inaczej w leczeniu ambulatoryjnym, w poradni uzależnień lub leczeniu prywatnym. Podstawową metodą leczenia uzależnień jest psychoterapia – czyli jedna z form pomocy psychologicznej. Świadczona jest w większości przypadków w poradniach uzależnień, które mają kontrakty z NFZ, ale oczywiście istnieje również możliwość skorzystania z prywatnej terapii uzależnień. W leczeniu uzależnień wyróżnia się formę stacjonarną i ambulatoryjną. Realizacja programu w warunkach stacjonarnych odbywa się pod stałą, całodobową opieką zespołu terapeutycznego, który odpowiednio do indywidualnych potrzeb pacjenta dopasowuje formę oddziaływań, zarówno indywidualnych, jak i grupowych, a także konsultacji psychiatrycznych. Leczenie ambulatoryjne polega na samodzielnym zgłoszeniu się pacjenta do poradni uzależnień, w której cyklicznie odbywa się terapia, najczęściej indywidualna, ale może być również grupowa, zależnie od potrzeb pacjenta. Osoba, która chciałaby rozpocząć leczenie może zgłosić się do poradni leczenia uzależnień i tam zapisać się na pierwszą wizytę. Inaczej jest w przypadku terapii w warunkach stacjonarnych (np. w ośrodku zamkniętym), wówczas wymagane jest skierowanie, które może wystawić specjalista medycyny rodzinnej, psychiatra, ale także psycholog/specjalista psychoterapii uzależnień pracujący w ambulatoryjnej poradni uzależnień. Terapia uzależnień znajduje się w grupie świadczeń opłacanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia i, co wyjątkowo korzystne, z bezpłatnego leczenia mogą skorzystać zarówno osoby posiadające ubezpieczenie zdrowotne, jak i pacjenci, którzy takiego ubezpieczenia nie posiadają. Podczas pierwszej wizyty u terapeuty uzależnień pacjent otrzyma pytania związane ze swoją metryką – wiek, zawód, wykształcenie. Będzie musiał również odpowiedzieć na pytanie, dlaczego postanowił zgłosić się na leczenie i jakie efekty chciałby osiągnąć. Z pewnością zostanie przeanalizowana aktualna sytuacja życiowa pacjenta, a także cały przebieg choroby alkoholowej – zwłaszcza jej początków. 

Czy z uzależnienia da się całkowicie wyjść?

Nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ całkowite wyleczenie jest zależne od wielu czynników, do których można zaliczyć m.in.: głębokość uzależnienia, choroby współistniejące, otrzymywane wsparcie, warunki społeczno-ekonomiczne, ogólna sytuacja życiowa. Każdy przypadek uzależnienia rozpatruje się w sposób indywidualny.  Są osoby, które po terapii trwającej kilka lat już nigdy więcej nie sięgną po alkohol czy inne substancje, ale są również takie, u których pojawia się nawrót, nawet po kilku latach trzeźwości. Co więcej – nie da się  w pełni przewidzieć tego, czy dany pacjent wyjdzie z uzależnienia na dobre, czy nie. Oczywiście, istnieją przesłanki, które mogą na to wskazywać, ale nigdy nie ma się całkowitej pewności. Uzależnienie to choroba przewlekła, w przebiegu której często pojawiają się wpadki i nawroty. Czasami po kilku latach po zakończeniu terapii pacjent zgłasza się po raz kolejny, wówczas na nowo określamy plan terapii i jej cele. Specjaliści nie rozpatrują takiego powrotu w kategorii porażki, ponieważ nawrót jest po prostu specyfiką choroby, jaką jest uzależnienie. 

Czy uzależnienie może wiązać się z innymi chorobami lub zaburzeniami psychicznymi, na przykład z depresją?

Oczywiście, nie ma sztywnej reguły, która mówiłaby o tym, że każdy człowiek borykający się z nałogiem będzie miał problemy psychiczne, natomiast według badaczy uzależnienie od alkoholu czterokrotnie zwiększa ryzyko depresji. Ponadto, specjaliści szacują, że 25 proc. dorosłych osób z zaburzeniem psychicznym może mieć również problem z nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Ryzyko zachorowania na depresję jest u osób uzależnionych od 1,5 do 4 razy większe, niż u osób bez cech uzależnienia. U osób nadużywających alkoholu co najmniej raz w życiu występuje zespół depresyjny o nasileniu chorobowym. Natomiast krótkotrwałe reakcje depresyjne są zjawiskiem bardzo częstym = pojawiają się wiele razy. Inne zaburzenia, które często występują razem z uzależnieniem to: lęk uogólniony, paniczny, fobia społeczna, agorafobia. W momencie, gdy uzależnienie wiąże się z innymi chorobami lub zaburzeniami mówimy o tzw. podwójnej diagnozie.

Czy można wyjść z uzależnienia samemu? Czy wystarczy do tego jedynie silna wola, czy też konieczne jest wsparcie specjalisty? Jaki jest najskuteczniejszy sposób walki z uzależnieniem?

Zdecydowanie najbardziej skutecznym sposobem na walkę z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków, leków czy uzależnień behawioralnych jest kompleksowe leczenie (leczenie odwykowe, terapia uzależnienia), którego początkiem jest przerwanie ciągu zażywania substancji lub podejmowania nałogowych czynności oraz zachowanie abstynencji. W warunkach stacjonarnych terapia uzależnień zwykle rozpoczyna się od kilkutygodniowego intensywnego programu terapeutycznego. Podczas psychoterapii uzależnień pacjent może dokonać szeregu zmian niezbędnych do utrzymania trzeźwości. Zmiany te najczęściej dotyczą zachowań, postaw, przekonań, schematów, przyzwyczajeń, jak i relacji międzyludzkich, sposobów reagowania, przeżywania i myślenia. Dzięki terapii uzależnień pacjent może nauczyć się życia bez używek, zdobyć wiedzę na temat uzależnienia, jego objawów, przebiegu, konsekwencji i wpływu na wszystkie sfery życia. Terapia uzależnień ma na celu również wzmocnienie motywacji do trzeźwienia i przyjęcia odpowiedzialności za własne życie i zdrowie. Podjęcie pracy ze specjalistą psychoterapii uzależnień zwiększa szansę na uporządkowanie i wypracowanie konstruktywnego radzenia sobie we wszystkich istotnych sferach życia: uczuciowym, relacyjnym, duchowym, zdrowotnym. Takie działania mogą zatrzymać postęp choroby, a także sprawić, że jakość życia osoby uzależnionej znacznie się poprawi. 

A dlaczego postanowiła Pani zająć się terapią uzależnień?

Tak naprawdę o samym studiowaniu psychologii pomyślałam na poważnie w gimnazjum, kiedy przeczytałam książkę Barbary Rosiek pt. "Pamiętnik Narkomanki". Od tego momentu zaczął mnie interesować temat pomagania ludziom, poczułam w sobie chęć niesienia pomocy innym, także w obszarze uzależnień. Na 3 roku studiów razem z przyjaciółką rozpoczęłyśmy specjalistyczne szkolenie w kierunku psychoterapii uzależnień, co wynikało jednocześnie z chęci ukierunkowania się na konkretny obszar pomagania, jak i zdobycia wiedzy w tym konkretnym zakresie. Po kilku latach pracy z osobami uzależnionymi mam poczucie, że dobrze wybrałam. Co prawda, nie jest to łatwa praca, bo tak jak wspominałam wcześniej, uzależnienie to choroba, której specyfiką są nawroty, ale jednocześnie przynosząca wiele satysfakcji w tych momentach, kiedy faktycznie pacjent zaczyna zauważać, jak wielu strat doświadcza przez nałóg i kiedy decyduje się wprowadzić nawet najmniejsze zmiany w swoim funkcjonowaniu. W tej pracy nauczyłam się doceniać nawet te najdrobniejsze przejawy motywacji, które po czasie mogą doprowadzić do realnej zmiany i poprawy jakości życia. 

Chce Pani coś powiedzieć na koniec?

 Chciałabym zaznaczyć, że w kontekście ryzyka uzależnienia warto obserwować samego siebie, zwracać większą uwagę na to, na ile potrzeba wypicia alkoholu lub przyjęcia innej substancji/wykonania danej czynności wynika z wewnętrznej chęci, a na ile jest to kwestia presji otoczenia. Można zadać sobie pytanie: co daje mi przyjmowanie substancji? Jakie mam z tego korzyści, a jakie straty? Pomocna może być praca nad rozwijaniem umiejętności asertywnego odmawiania, stawiania granic. Dlatego pamiętaj, że masz prawo stawiać granice i odmawiać, jeśli na coś nie masz ochoty. Nie bagatelizuj pierwszych objawów i odpowiednio wcześnie reaguj, kiedy czujesz, że zaczynasz tracić kontrolę nad używaniem. 

Bardzo dziękuję za Pani czas :)


Komentarze