"Media nadużywają depresji w swoich programach i promocjach" - Wywiad z przedstawicielkami Sieci Przyjaciół Zdrowia Psychicznego

Sieć Przyjaciół Zdrowia Psychicznego to fundacja, która ma na celu zapewnienie wsparcia osobom, które potrzebują pomocy w zakresie zdrowia psychicznego. Na moje pytania, m.in.: o to, czym jest zdrowie psychiczne i jak o nim rozmawiać, o komunikowanie się bez przemocy, czy o to, jak rozpoznać depresję, odpowiedziały: Julia Langowska, Julia Badzińska, Aleksandra Koba, Maja Piotrowska, Aleksandra Nowak i Alicja Pastwa. Zapraszam do poczytania!

                                                                               fot. materiały prasowe

Dlaczego powstała Sieć Przyjaciół Zdrowia Psychicznego? Czym ona się zajmuje?

Fundacja Sieć Przyjaciół Zdrowia Psychicznego powstała, aby zapewnić niezbędne wsparcie każdej osobie zmagającej się z problemami w obszarze zdrowia psychicznego. Nadrzędnym celem fundacji jest zapewnianie wsparcia osobom, które zgłaszają się z prośbą o pomoc w problemach, trudnościach życia codziennego, potrzebą pomocy w znalezieniu specjalisty w swojej okolicy lub online, potrzebą wsparcia z powodu nietolerancji, zachowań rasistowskich, ksenofobicznych, homofobicznych oraz braku akceptacji ze strony społeczeństwa np. ze względu na niepełnosprawność. Sieć jest po to, żeby każdy potrzebujący miał możliwość zostać wysłuchanym i wspartym.

Czym jest to zdrowie psychiczne?

Według WHO zdrowie psychiczne możemy definiować, określać na wiele sposobów. Różnice kulturowe, subiektywne odczucia, środowisko, wychowanie wpływają na to, jak ten termin jest określany. Potocznie jest mówione, że zdrowie psychiczne jest naszym dobrostanem psychicznym, fizycznym, jak i społecznym. Mamy to rozumieć jako brak chorób doskwierających nam na co dzień. Zdolność do rozwoju i samorealizacji, ale też czerpanie radości z życia. Co oznacza akceptację siebie jako oddzielnej jednostki.

Jak media pokazują depresję, zaburzenia i ogólnie – zdrowie psychiczne? W reklamach na przykład?

Media nadużywają depresji w swoich programach i promocjach. Wiele marek łączy zaburzenia psychiczne z zakupami i proponuje potencjalnym kupcom, że wyleczą ich depresję dzięki nowemu nabytkowi. M.in. firma Medicine uważająca, że ich t-shirty działają terapeutycznie czy też lakiery od Molly Lac z serii "Antidepressant" wesprą klientów w procesie leczenia. "Pytanie na śniadanie" też zachęcało osoby z zaburzeniami i stanami depresyjnymi, aby obejrzeli ich program, a od razu będą zdrowsze. Niestety, takie sytuacje są krzywdzące dla osób chorych i ich bliskich. Takie zachowanie prowadzi do stygmatyzacji i promuje nie branie depresji na poważnie. Oczywiście, nie wszystkie media tak robią. Sieć sklepów Rossmann obecnie promuje well-being i rozdaje wlepki z napisem “Uśmiech ma zawsze dobry zasięg” do zakupów, a w sklepie wita nas pani z przypinką Magister Pozytywności. Myślimy, że to wspaniała kampania dająca radość i przypominająca, że uśmiech zawsze daje radość i nadzieję drugiej osobie. Taka akcja była potrzebna, zwłaszcza w czasach panowania COVID-19. Warto też wspomnieć, że według WHO do 2030 r. depresja ma być najczęściej występującą chorobą na świecie.

Czy w mediach występuje stygmatyzacja zaburzeń psychicznych?

Tak. Niestety, pomimo rosnącej świadomości chorób psychicznych i cierpienia, jakie ze sobą niosą, współczesne media obfitują w negatywny obraz osób, które zmagają się ze zdrowiem psychicznym. Dobrym przykładem obecnej stygmatyzacji są popularne kreskówki lub bajki dla dzieci. Według pracy Otto F Wahls (2009), stereotypizacja zaburzeń psychicznych i przedstawianie postaci z problemami jako “wariatów”, “dziwaków” oraz takich, od których “trzeba trzymać się z daleka”, mają istotny wpływ na późniejsze postrzeganie osób z zaburzeniami psychicznymi jako odpychających i odstających.

Negatywny obraz osób zmagającymi się z chorobami psychicznymi można również zauważyć w popularnych formatach telewizyjnych, cieszących się dużą popularnością wśród współczesnych widzów. W wielu programach typu reality show, każde zachowanie mogące świadczyć o trudnościach, z którymi zmaga się bohater, jest szybko stygmatyzowane i szeroko komentowane przez pozostałych uczestników. Jednocześnie współczesnym mediom zależy na pozyskaniu relacji uczestników z osobistych tragedii, których doświadczyły w swoim życiu - co znacząco wpływa na oglądalność - i niejednokrotnie stawiają bohaterów programów pod ścianą, zmuszając ich do podzielenia się swoimi trudnymi doświadczeniami.

Szczęśliwie jednak można zauważyć, że nowe media - szczególnie te internetowe, takie jak Instagram czy Twitter - coraz bardziej obfitują w profile, których zawartość promuje edukację w zakresie chorób psychicznych i zachęca do destygmatyzacji osób, które się z nimi zmagają.

Jak możemy edukować siebie i innych na temat chorób i zaburzeń psychicznych?

Podstawą każdej psychoedukacji jest rzetelna wiedza. Na pewno pomogą nam w tym sprawdzone źródła naukowe, dzięki którym możemy zasięgnąć informacji na tematy, które nas interesują - przeczytanie naukowego artykułu jest więc dobrą opcją. Jeśli jednak preferujemy inny sposób pozyskiwania nowej wiedzy (np. poprzez media), warto przyjrzeć się organizacjom, które na swoich profilach świadczą usługi psychoedukacyjne. Organizacje współtworzone przez osoby wykwalifikowane w diagnozowaniu i leczeniu chorób psychicznych (lekarze, psychologowie, psychoterapeuci) stanowią dobre źródło wiedzy na temat trudności psychicznych. W czasach pandemii obserwujemy prawdziwy wykwit webinarów organizowanych przez polskie uniwersytety i fundacje działające na rzecz osób zmagających się z trudnościami (w tym Sieć Przyjaciół Zdrowia Psychicznego) - warto być więc wolnym słuchaczem i zaprosić swoich znajomych do udziału w dostępnych konferencjach prowadzonych przez osoby do tego wykwalifikowane.

A jak możemy dbać o to nasze zdrowie psychiczne?

Zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak zdrowie fizyczne i należy o nie dbać. Najważniejszymi czynnikiem, który nas chroni jest wsparcie społeczne, czyli życzliwi i przyjaźni ludzie wokół nas, na których możemy liczyć. Budowanie swojego grona znajomych, utrzymywanie z nimi relacji, ale także poznawanie nowych osób, po to, żeby grono ludzi, na których możemy liczyć, powiększało się. Należy pamiętać, że nowe znajomości możemy zawierać w każdym wieku, ponieważ jesteśmy zdolni do przyjaźni w każdym momencie naszego życia, więc warto o to dbać. Ale również należy pamiętać o swoim najbliższym otoczeniu, czyli o rodzinie, a także o  relacjach z sąsiadami, czy osobami, z którymi pracujemy. Poza tym dbać o zdrowie psychiczne możemy podczas rozwijania takich umiejętności jak: asertywność, komunikowanie się, uważność,  świadomość własnych potrzeb i celów, dbanie o poczucie własnej wartości, własnej skuteczności, czy doskonalenie umiejętności radzenia sobie ze stresem.

Bardzo wiele osób zmaga się z zaburzeniami odżywiania, w tym z anoreksją. A czym jest anoreksja atypowa?

Anoreksja atypowa jest to zaburzenie, które ma objawy typowe dla anoreksji, ale nie spełnia wszystkich jej kryteriów, na przykład BMI poniżej 17,5. Przykładowo: osoba. która kiedyś była otyła, zaczęła się głodzić i bardzo dużo schudła, może mieć wyższe BMI, a i tak być chora. Są też osoby, które, na przykład ze strachu przed rodziną, utrzymują trochę wyższą wagę, ale i tak głodzą się, boją się jedzenia i przytycia, mają obsesyjne myśli na tym punkcie.

Anoreksja atypowa jest podstępnym zaburzeniem, które często bywa bagatelizowane. Osoby, które “nie wyglądają na anorektyczki” mogą być chwalone za utratę wagi (na przykład, jeśli wcześniej miały nadwagę), a ich obawa przed jedzeniem może być uznawana za dobry objaw. Niestety, taka anoreksja jest bardzo szkodliwa dla zdrowia i psychiki osób, które na nią cierpią. Niedożywienie, nawet przy prawidłowym BMI, może przynieść wiele negatywnych konsekwencji, takich jak zanik miesiączki, wypadanie włosów, omdlenia, problemy z sercem i innymi narządami. Konsekwencje psychiczne są także bardzo trudne do zwalczenia: lęk przed jedzeniem, obsesyjne liczenie kalorii - zabiera to dużo czasu, przeszkadza w nauce, pracy, utrzymaniu zdrowych relacji z innymi.

Jak ją rozpoznać?

Żeby zdiagnozować anoreksję atypową, trzeba pozbyć się ze swojej głowy stereotypowego wyobrażenia osoby chorującej na anoreksję. Nie zawsze musi być to ktoś wyjątkowo chudy, który nigdy nic nie je. Osoby chorujące mogą jeść “przy ludziach” wszystko to, co jedzą w ciągu dnia, mogą też jeść “dużo”, ale na przykład głodzić sie następnego dnia, lub jeść coś nisko kalorycznego. Mogą też jeść, ale nienawidzić siebie za to, liczyć w myślach kalorie i czuć do siebie żal. Głównym objawem anoreksji jest paniczny strach przed przybraniem na wadze - dlatego jest to coś, na co powinniśmy być wyczuleni. Jeśli osoba, niezależnie od wyglądu czy wagi, obsesyjnie myśli o tym, ile waży, ile je, liczy kalorie - powinniśmy być czujni. Szczególnie, jeśli nagle dużo schudnie, boi się wychodzić do restauracji, obserwuje w mediach społecznościowych strony pokazujące bardzo szczupłe ciała, często się waży, sprawdza liczbę kalorii w każdym produkcie, długo zastanawia się, zanim coś zje, każde zjedzenie czegoś “nadprogramowego” jest dla niej torturą.

A jak rozpoznać depresję? Czym ona się objawia?

Depresję nie zawsze da się dostrzec gołym okiem. Często osoby chorujące na to zaburzenie nie wyróżniają się niczym od osób neurotypowych, czyli zdrowych. Są to osoby uśmiechnięte, czasami energiczne, inne przygnębione i bez sił. Nie ma jednego szablonu, który przedstawi nam, jak wygląda osoba z depresją. Osobom z depresją towarzyszy długotrwałe obniżenie nastroju, poczucie smutku i rozpaczy. Pesymistyczne myśli, lęki, zaburzenie samooceny towarzyszą im na co dzień. Nie czują radości, czują sie podle, do niczego, a wszystko co robią traktują jako klęskę. Ograniczają swoje aktywności, porzucają hobby i kontakty z bliskimi. Towarzyszy im zaburzenie koncentracji, pogorszenie pamięci, zaburzenia snu, czy też bezsenność. Często spada libido oraz występują zaburzenia miesiączkowania. W głębszych stadiach u osób z depresją występują myśli i próby samobójcze, które wymagają leczenia psychiatrycznego, ponieważ nieleczone mogą prowadzić do śmierci.

Jak o niej rozmawiać?  Czy ogólniej – jak rozmawiać o zdrowiu psychicznym?

Rozmawiać wprost. Nazywać rzeczy po imieniu. Nie zdrabniać, tylko nazywać faktyczne zaburzenie odpowiednim terminem np. DEPRESJA, nie zdrabniać, nie zastępować. Nie mówić nieprawdy, a wiedzę czerpać tylko z rzetelnych źródeł. Jeśli czegoś się nie wie, pytać, bo kto pyta nie błądzi.

A jak komunikować się „bez przemocy”?

Komunikacja bez przemocy zaczyna się już od momentu obserwacji. Jeśli zachowanie osoby, z którą rozmawiamy nam nie odpowiada, to powinniśmy jej o tym powiedzieć („jest mi przykro, kiedy wychodzisz bez pożegnania”), zamiast ją krytykować („jesteś wredny”). Nie powinniśmy generalizować („zawsze”, „nigdy”, „wszystko”, „nic”), krzyczeć, obrażać drugiej osoby. Ważne są nasze odczucia i to je powinniśmy wyrażać (zamiast mówić „denerwujesz mnie”, powiedz „ denerwuję się na Ciebie, gdy ...”). To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze emocje. Nie bójmy się mówić o naszych potrzebach. Więc jeśli sprawia Ci przykrość, że druga osoba wychodzi z mieszkania bez pożegnania, to powiedz jej o Twojej potrzebie żegnania się przy rozstaniu. Ale pamiętaj, że prosisz ją o coś, a nie rozkazujesz. I zrób to jasno i precyzyjnie, żeby rozmówca mógł zrozumieć, o co go prosisz. Na koniec rozmowy zawsze możesz zapytać, czy rozumie, co masz na myśli lub czy może własnymi słowami powiedzieć, czego dotyczy Twoja prośba, żeby uniknąć konfliktu związanego z błędnym zrozumieniem Twojego komunikatu. 

A jakie są rodzaje przemocy?

Przemoc ma różne oblicza i nie zawsze pozostawia widoczne ślady. Wyróżniamy takie rodzaje przemocy, jak: przemoc fizyczna, przemoc psychiczna, przemoc ekonomiczna, przemoc seksualna oraz zaniedbanie.

Przemoc fizyczna to niekoniecznie bicie, może być to też popychanie, szarpanie, szczypanie, przypalanie papierosami, ciągnięcie za włosy itp.

Przemoc psychiczna jest często trudna do zauważenia - nie pozostawia widocznych śladów i często bywa bagatelizowana. Kolejnym problemem z zauważeniem przemocy psychicznej jest wiele jej rodzajów - słowami można skrzywdzić na nieskończenie wiele sposobów.

Przemoc ekonomiczna często dotyka kobiet, które nie podejmują pracy zarobkowej. Polega na tym, że sprawca przemocy uzależnia finansowo od siebie drugą osobę i ma nad nią kontrolę. Ofiara przemocy ekonomicznej może nie mieć pieniędzy na swoje podstawowe potrzeby, upominać się o każdy grosz, być rozliczaną z każdego wydatku (nawet przez lata). Problemem związanym z przemocą ekonomiczną jest to, że ciężko jest uciec od partnera, który sprawuje całą kontrolę nad finansami rodziny. Ofiary nie mogą jak wynająć mieszkania, znaleźć pracy (często mają wieloletnią lukę w CV), a także nie mają pieniędzy na ubrania, wyżywienie czy transport.

Innym rodzajem przemocy jest przemoc seksualna. Może być to gwałt, molestowanie seksualne, catcalling (wołanie za kimś, najczęściej kobietą, wskazywanie części ciała, gwizdanie itp.), zmuszanie do wysyłania nagich zdjęć. Wbrew powszechnemu mniemaniu, sprawcami przemocy seksualnej najczęściej jest osoba znana ofierze - do przemocy często dochodzi w środowisku znanym ofierze: we własnym domu, u rodziny czy przyjaciół, rzadziej w parku lub na ulicy. Sprawcą może być partner albo mąż.

Zaniedbanie jest formą przemocy polegającą na naruszeniu obowiązku opieki ze strony bliskich osób. Dotyka dzieci, osoby z niepełnosprawnościami albo osoby starsze.

Jak się bronić przed przemocą?

Pierwszym krokiem jest dostrzeżenie, że jesteśmy ofiarami przemocy. Najlepszym wyjściem będzie zapytanie kogoś z zewnątrz - dobrym wyjściem jest centrum interwencji kryzysowej, zapytanie na infolinii dla ofiar przemocy, są dostępne też czaty internetowe, pomoc mailowa. Kiedy wiemy, że jesteśmy ofiarami przemocy, najlepiej jest opowiedzieć komuś o swoich doświadczeniach i poprosić o pomoc. Każda sytuacja jest inna i czasem wystarczy szczera rozmowa, czasem trzeba będzie odciąć się od osoby przemocowej, a czasem powiadomić o tym policję. Z tego powodu warto szukać pomocy specjalistycznej, specjalnie dla ofiar przemocy.

Warto też pamiętać o tym, żeby nie przerzucać winy na ofiarę przemocy. Przemocy jest winny sprawca, nieważne, że ofiara nie powiadomiła o tym wcześniej nikogo, albo nie odeszła od sprawcy.

Jak być asertywnym? Czym ta asertywność jest?

Asertywność to nie tylko umiejętność mówienie „nie”. To umiejętność komunikowania swoich potrzeb, uczuć, swojego punktu widzenia czy oczekiwań. Ale ważne jest, żeby to robić stanowczo, zachowując jednocześnie życzliwość wobec osoby, z którą rozmawiamy, aby uszanować również jego uczucia. Więc jak być asertywnym? Nie musisz krzyczeć, bo Twoje zdanie jest ważne, liczy się każde słowo. Ważne, żeby się wypowiadać zwięźle, stanowczo, pamiętając o swoich potrzebach i uczuciach, jakie towarzyszą zaistniałej sytuacji, ale nie zapominając o szacunku do drugiej osoby. 

Jak pomagać osobom, które zmagają się z problemami psychicznymi?

“Nie oceniaj, dopóki nie przejdziesz kilometrów w czyichś butach” - to amerykańskie przysłowie doskonale ilustruje, w jaki sposób zawsze powinniśmy podchodzić do osób doświadczających kryzysów w obszarze swojego zdrowia psychicznego. Jak więc dobrze i etycznie pomagać? Po pierwsze - uwierz. Psychicznego cierpienia nie widać. Jeśli jednak zostałeś/łaś obdarzona zaufaniem lub po prostu, z racji swojej roli, towarzyszysz osobie zmagającej się z problemami natury psychicznej - nigdy nie neguj i nie poddawaj wątpliwościom jej/jego doświadczenia. To, że dla ciebie coś jest niezrozumiałe, nie oznacza, że w interpretacji tej osoby nie może mieć miejsca. To ogromnie ważne, byśmy zawsze podchodzili do drugiego człowieka z empatią i otwartością - bo nigdy nie wiemy do końca, jakie były jego indywidualne przeżycia, które doprowadziły go do momentu, w którym się teraz znajduje.

Dlatego (po drugie) - wysłuchaj. Czasami nawet sama możliwość zostania zauważonym, wysłuchanym i “uważnionym”, jest ogromnie ważna i lecząca dla osób, które cierpią z powodu jakichkolwiek problemów natury psychicznej.

Po trzecie - normalizuj. Nie tylko te “dobre” emocje, jak radość, są w porządku. Smutek, gniew, a nawet złość, są nam potrzebne i odpowiadają na przeróżne wydarzenia, których doświadczamy. To normalne, że czasami jesteśmy smutni i to normalne, że coś nas wkurza - nawet, jeśli są to nasi najbliżsi. Rozmawiajmy o tym i dajmy sobie prawo do przeżywania wszystkich emocji.

Po czwarte i niejako związane z poprzednim punktem - nie patologizuj naturalnych stanów emocjonalnych. Żałoba, w każdym etapie przeżywania, jest naturalną reakcją na stratę. Tak samo, jak szok, czy zaburzenie adaptacyjne, w reakcji na traumatyczne wydarzenie. Jeśli wspierasz osobę, która doświadczyła tragedii, nie rekomenduj od razu konsultacji psychologicznej/psychiatrycznej. Większość ludzi posiada naturalne zasoby oraz mechanizmy do radzenia sobie ze stresem i trudnymi wydarzeniami. Imputowanie osobie w kryzysie, że powinna skorzystać z pomocy specjalisty, może być dla niej mylnym komunikatem, że takich zasobów nie posiada. Z tego samego powodu coraz częściej rezygnuje się z obecności psychologa w miejscach katastrof i wypadków np. drogowych, aby ofiary takich wydarzeń miały możliwość samodzielnego dokonania decyzji o tym, czy potrzebują pomocy, czy też nie. To samo dotyczy zagłuszania żałoby np. farmakologią, która może doprowadzić do jej nieprawidłowego przebiegu i przedłużenia.

I tutaj przechodzimy do ostatniego, piątego punktu - nie dawaj “dobrych rad”, chyba że zostaniesz o to poproszona/y. Osobom w kryzysie zdrowia psychicznego najczęściej potrzebna jest po prostu Twoja obecność i świadomość, że mogą na Ciebie liczyć. Rekomendowanie większej ilości ruchu fizycznego osobie w depresji lub zwiększenia ilości kontaktów interpersonalnych może doprowadzić tylko do wzmożonego poczucia winy i pogorszenia stanu danej osoby. Zamiast tego zapytaj “czy mogę coś dla Ciebie zrobić?” i zapewnij, że “jeśli tylko będziesz mnie potrzebować, jestem dla Ciebie”. Takie komunikaty nie narzucają żadnych oczekiwań, a zapewniają poczucie bezpieczeństwa.

Co jest najtrudniejsze w psychoedukacji i pomaganiu osobom doświadczającym problemów psychicznych?

Najtrudniejsze w psychoedukacji i pomocy osobom doświadczającym problemów psychicznych jest przede wszystkim nie przekraczanie granic w danej relacji i postępowanie w sposób etyczny. Psychika jest wyjątkowo wrażliwym obszarem człowieka i powinniśmy zawsze pamiętać, że zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że to, co mu powiemy, zostanie z nim na bardzo długo, a czasami nawet na zawsze. Dlatego, jeśli nie jesteśmy osobami wykwalifikowanymi do udzielania profesjonalnych konsultacji psychologicznych i/lub nie posiadamy wykształcenia psychoterapeutycznego, to bezwzględnie nie wolno nam uprawiać domorosłej psychologii i terapii. Oczywiście, nie chodzi tutaj o zakazywanie wspierania swoich przyjaciół, czy rozmów na tematy dotyczące najbardziej wrażliwych obszarów naszego życia. Wsparcie społeczne jest ogromnie ważnym aspektem ludzkiego zdrowia i taka jest również misja Sieci Przyjaciół Zdrowia Psychicznego. Jednakże wielu ludziom wydaje się, że samo posiadanie wyjątkowej empatii i intuicji, albo przeczytanie kilku książek i artykułów w Internecie, czyni z nich ekspertów w dziedzinie psychologii. To zjawisko dobrze ilustruje tzw. “efekt Dunninga - Krugera”, w którym osoby niewykwalifikowane w danej dziedzinie mają tendencje do przeceniania swoich umiejętności. To właśnie oni najczęściej chętni są do dawania tzw. “dobrych rad”. W ten sam sposób często mylnie postrzegana jest praca psychologa - jako profesjonalne udzielanie rad. A nie ma nic bardziej mylnego!

Udzielanie profesjonalnego wsparcia jest towarzyszeniem drugiemu człowiekowi w jego własnym procesie dochodzenia do “prawdy” i homeostazy, a nie podawaniem gotowych rozwiązań. Owszem, specjalista może wyposażyć człowieka w pewne narzędzia i pomóc dostrzec pewne związki przyczynowo - skutkowe, ale nigdy nie podejmie za niego żadnej decyzji. Ponadto, nauka w zawodach pomocowych wiąże się nie tylko z nabywaniem merytorycznej wiedzy, ale także nieustającą pracą nad sobą samym, aby nasze własne filtry poznawcze nie przysłaniały doświadczenia innego człowieka. Bardzo łatwo jest zacząć projektować swój własny sposób przeżywania, czy rozumienia i interpretowania na innej osobie, jeśli jej doświadczenia np. przypominają nasze własne. Wtedy też możemy mieć tendencje do sugerowania rozwiązań, które w naszym przypadku okazały się skuteczne, a przecież, w przypadku drugiej osoby, wcale takie nie muszą być. Co więcej, mogą mieć krytyczny wpływ na czyjeś życie. Dlatego, zanim damy komuś tzw. “dobrą radę”, zawsze zastanówmy się, czy jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za jej konsekwencje. Często również zdarza się, że to my mamy w sobie więcej chęci do pomocy danej osobie, niż ona w sobie gotowości do jej przyjęcia, bo np. dostrzegamy jego dysregulację emocji, czy inne dysfunkcyjne mechanizmy, które utrudniają mu egzystowanie i wydaje nam się, że oświecenie go za pomocą konfrontacji sprawi, że przyspieszymy jego proces zdrowienia. To kolejna pułapka, o której doskonale wiedzą wykwalifikowani psychoterapeuci, a w którą często wpadają osoby nieposiadające merytorycznego przygotowania do zawodów pomocowych. Bo nie każdy człowiek posiada zasoby oraz gotowość do przyjęcia “prawdy” w danym momencie swojego życia. W wielu przypadkach może to spowodować opór lub nawet zaprzeczanie danemu problemowi i wręcz opóźnienie procesu. Bardzo grząskim terenem jest również język, którego używamy. Musi być dostosowany do możliwości zarówno intelektualnych, jak i rozwojowych danej osoby, ale też przede wszystkim, wolny od jakiegokolwiek oceniania i treści, które mogłyby potencjalnie wyzwolić traumatyczne wspomnienia - jeśli na przykład mamy do czynienia z osobą, która doświadczyła jakiegokolwiek rodzaju przemocy. Zbyt agresywny język i brak doświadczenia może doprowadzić do wtórnej wiktymizacji. Podobnych niuansów i zagrożeń jest bardzo wiele, ale konkluzja wciąż taka sama, jak w pierwszym zdaniu: jeśli chcemy podejmować się naprawiania innych ludzi, najpierw bądźmy pewni, że posiadamy do tego odpowiednie przygotowanie, pamiętajmy o granicach naszej relacji i przede wszystkim - o spoczywającej na nas odpowiedzialności za nasze słowa.

Kiedy powinniśmy zwrócić się po pomoc do specjalisty?

Po pomoc do specjalisty powinniśmy się zgłosić zawsze wtedy, gdy czujemy się źle - dłuższy niż kilka tygodni smutek, zmiany nastrojów, silne i przytłaczające emocje. Zwrócenie się do specjalisty nie jest niczym wstydliwym ani złym, nie trzeba mieć też “ciężkiej depresji”, żeby szukać pomocy - możemy zwrócić się do kogoś, kiedy nasz stan psychiczny po prostu subiektywnie jest dla nas niekomfortowy. Do specjalisty dobrze się jest zwrócić wtedy, kiedy mamy problemy ze zdrowiem fizycznym - niektóre bóle, zaburzenia miesiączkowania, problemy ze snem i inne dolegliwości mogą być spowodowane złym stanem psychicznym, który objawia się somatycznie.

Jeśli szukamy pomocy, mamy dużo opcji. Można iść najpierw do lekarza rodzinnego - może on wypisać niektóre leki antydepresyjne i przeciwlękowe (jeśli na przykład mamy utrudniony dostęp do psychiatry), albo wypisać skierowanie na psychoterapię w ramach NFZ. Tak, psychoterapia oraz psycholog jest dostępne na NFZ (chociaż na psychoterapię kolejki są często długie). Do psychiatry możemy udać się bez skierowania od lekarza rodzinnego - wystarczy zarejestrować się w poradni zdrowia psychicznego. Taka usługa jest wtedy na NFZ, leki często też są choć częściowo refundowane. Można też skorzystać z usług infolinii pomocowych, stron internetowych, które oferują bezpłatny kontakt z psychologiem, a jeśli mamy problem z uzależnieniem, to można zgłosić się do Monaru o bezpłatną pomoc psychologiczną i psychiatryczną.

Jakie macie plany na przyszłość w ramach Sieci?

Sieć ciągle się rozwija, mamy wiele pomysłów, ale naszym głównym celem jest przede wszystkim docierać z naszą pomocą do wielu osób w Polsce. Chcemy rozszerzać informowanie o naszych działaniach w social mediach. Szczególnie zajmować będziemy się też psychoedukacją, prowadzeniem warsztatów, eventów i  spotkań na temat zdrowia psychicznego i tematów z nim związanych. Jesteśmy w trakcie promocji Naszego Podręcznika i Przewodnika dla Opiekunów. Ponieważ Sieć rozrasta się bardzo szybko, jesteśmy teraz w trakcie reorganizacji struktury Fundacji, tworzymy nowe zespoły i rekrutujemy nowe osoby, zajmujące się i specjalizujące w różnej tematyce.

Chcecie coś powiedzieć osobom, które mają problemy psychiczne, a które mogą czytać tę rozmowę?

Drogi czytelniku/ czytelniczko! Jeśli nie jesteś zdiagnozowany, a czujesz, że nie czujesz się tak jak powinieneś, czekasz na jakiś znak/sygnał, to jest właśnie ten moment żeby umówić się do specjalisty. Zawsze jest odpowiedni moment, żeby zadbać o siebie i swoje zdrowie. Nikt o Ciebie nie zadba, jeśli sam nie będziesz czuł takiej potrzeby. Jeśli natomiast podjąłeś/aś walkę, wielki ukłon i brawa dla Ciebie. Dobra robota! Czytelniku, jeśli potrzebujesz wsparcia, nie wiesz, co ze sobą zrobić, śmiało napisz do nas, a razem coś wskóramy. Do usłyszenia!

Bardzo dziękuję za Wasz czas J


Rozmawiała: Agnieszka Szachowska

Komentarze