Czym jest "efekt Mozarta" i co łączy muzykę rockową i polskich chirurgów?

W poprzednim wpisie przedstawiłam Wam wpływ muzyki na koncentrację i produktywność, a tym samym – na uczenie się i pracę. Tym razem powiem Wam, co to jest „efekt Mozarta”, co łączy chirurgów z muzyką rockową, jak muzyka wpływa na rozwój płodowy dziecka i nie tylko.

fot. pexels.com

Słyszeliście kiedyś o „efekcie Mozarta”? Wszystko zaczęło się od opublikowania w 1993 roku w czasopiśmie naukowym „Nature” wyników badań przeprowadzonych na grupie studentów. Według tychże badań, 10 minut słuchania „Sonaty na dwa fortepiany D-dur” Wolfganga Amadeusza Mozarta, poprawia zdolności przestrzenne. Tematem zainteresował się dziennikarz z „New York Timesa”, który poświęcił „efektowi Mozarta” cały artykuł. Niestety, poniosła go fantazja i użył takiego zwrotu: „Słuchanie utworów Mozarta zwiększa inteligencję”. I poszło! Powstała książka „The Mozart Effect”, autorstwa Dona Campbella, która stała się bestsellerem. Drugim bestsellerem została książka „The Mozart Effect for Children”. Oprócz tych książek, gigantyczne pieniądze przyniosły Campbellowi płyty z muzyką dla dzieci, które miały podnosić inteligencję maluchów. Bo w końcu który rodzic nie chciałby mieć inteligentnego bombelka, nie…? Jednak jest to jedynie przykład kaczki dziennikarskiej i dobrego marketingu – kaczka dziennikarska o „efekcie Mozarta” trafiła nawet do książki „50 wielkich mitów psychologii popularnej”. Nazwa mówi wszystko…

A skoro już przy dzieciach jesteśmy… Czy wiedzieliście, że w szpitalach i klinikach położniczych, w których stosuje się muzykoterapię zaobserwowano mniej komplikacji w czasie porodu, mniej zabiegów cesarskiego cięcia, krótszy czas porodu, a także krótszy czas pobytu pacjentów w szpitalu? Przykład: w szpitalu Hellen Keller w Alabamie wykazano, że 94% (z 59 badanych) płaczących dzieci natychmiast zasnęło bez butelki lub smoczka, kiedy słuchały muzyki.

Z kolei badacze z Włoch wzięli pod lupę reakcje płodu na muzykę Czajkowskiego i rockową. Tutaj miłośników rockowych brzmień zaboli serducho – mnie zabolało… Według ich badań, muzyka rockowa pobudzała dzieci do nadmiernej aktywności, a Czajkowskiego – uspokajała. W efekcie mające się narodzić maluchy preferowały muzykę uspokajającą niż pobudzającą.

fot. pexels.com

Muzyka w medycynie

Muzyka ma również potencjał w rozwoju medycyny. Przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych badania wykazały, że w leczeniu zaburzeń słuchania, dysleksji, zespołu zaburzeń uwagi, autyzmu pomocna może być muzykoterapia. Może ona zredukować stres wywołany chorobą, a nawet pomóc w zmniejszeniu odczuwania bólu! Wynika to z wytwarzanych w mózgu chorego słuchającego muzyki endorfin. Mają one działanie podobne do opium i wpływają na odczuwanie bólu, poprawiają nastrój i pomagają szybko wrócić do zdrowia. To dlatego muzykoterapia jest uznaną metodą leczenia.

Wiele lekarzy twierdzi, że słuchanie muzyki w czasie przeprowadzania operacji ma pozytywny wpływ na jej przebieg. Spotify we współpracy z Figure1 przeprowadziło badanie z udziałem polskich chirurgów. Wynika z niego, że aż 90% polskich chirurgów słucha muzyki na sali operacyjnej. Jak sami lekarze mówią, muzyka pomaga im się skupić i ich uspokaja.

Zapewne sądziliście, że chirurdzy podczas operacji słuchają Bacha, Beethovena czy Vivaldiego. I tak, i nie, bo numerem jeden wśród badanych okazał się rock, na drugim miejscu uplasowała się muzyka popowa, a dopiero na trzecim miejscu – klasyczna. Pośród twórców wymienianych przez polskich chirurgów, które można znaleźć na specjalnej playliście na Spotify, znaleźli się m.in.: Queen, Led Zeppelin, AC/DC, Scorpions, Guns N'Roses lub Kiss.

Dr n. med. Bartosz Cieślik-Wolski, chirurg klatki piersiowej z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Kopernika w Łodzi przyznaje, że muzyka towarzyszy mu od początku kariery zawodowej. Tłumaczy też, jak wygląda kwestia puszczania muzyki podczas zabiegu:

Często w salach operacyjnych jest wydzielone miejsce, gdzie może stać sprzęt audio. Natomiast to, czy muzyka będzie grać podczas zabiegu, jest sprawą bardzo indywidualną. Jedni potrzebują do skupienia się ciszy i muzyka może ich rozpraszać, a inni wręcz przeciwnie. Ja bardzo lubię jej słuchać podczas zabiegu operacyjnego. W większości przypadków przynoszę swój sprzęt, najczęściej telefon i włączam muzykę z aplikacji streamingowych lub po prostu radio. Głównie to osoba operująca decyduje, czy i jaka muzyka będzie włączona, ale zgrany zespół lekarski i pielęgniarski zawsze dojdzie do muzycznego konsensusu.

Jak opowiada dr Cieślik-Wolski:

Zazwyczaj słucham muzyki spokojnej. Kiedy potrzebuję przez chwilę się skupić, zastanowić albo mam trudniejszą sytuację w trakcie zabiegu, taka muzyka mnie nie rozprasza. Preferuję muzykę klasyczną i filmową. Ulubionymi kompozytorami są J.S. Bach oraz Ludovico Einaudi. Często też słucham utworów z lat 70. i 80. Tu mogę wymienić grupę Queen i U2 z początkowych lat ich kariery.

Doktor dodał również:

Praca chirurga podczas zabiegu operacyjnego jest dość stresująca, a muzyka, zwłaszcza ta, która dobrze się kojarzy, pozwala się odprężyć w trakcie kilkugodzinnych operacji. Słuchanie muzyki często wpływa na atmosferę w zespole, ważne jest, by była uniwersalna i miła w odbiorze dla wszystkich słuchaczy. Nie może męczyć i dominować nad komunikacją personelu. Wiadomo, że w trakcie operacji mogą wydarzyć się sytuacje, kiedy należy się skupić i podjąć ważne dla pacjenta decyzje, wówczas muzyka jest ściszana lub wyłączana. Jeżeli jednak zabieg przebiega planowo bez komplikacji, bywa, że niektórzy członkowie personelu współtowarzyszą wokalnie danemu artyście.

Oczywiście, część lekarzy nie słucha muzyki podczas pracy, bo uważa, że nie sprzyja skupieniu. Wszystko zależy od gustu, a ci, którzy słuchają muzyki w trakcie pracy, wybierają ją pod swój nastrój. Muzyka nie może być też za głośna, bo może zakłócać porozumiewanie się między członkami zespołu operacyjnego.

A jak muzyka może wpłynąć na pacjentów?

Muzyka na sali operacyjnej stała się czymś powszechnym w latach 30. ubiegłego wieku – miała na celu uspokojenie pacjentów. Obecnie sale operacyjne często są wyposażone w stacje dokujące i odtwarzacze MP3, zaś w czasie operacji używa się przenośnych głośników.

Przeprowadzono kiedyś - w 1998 roku – badanie, w którym na tapet wzięto wpływ audiowizualnego rozproszenia uwagi pacjenta na zużycie środków uspokajających. Okazało się, że pacjenci, którzy słuchali muzyki podczas zabiegów, wymagali podania znacznie mniejszych dawek leków. Z kolei muzyka relaksacyjna słuchana przed operacją zmniejszała lęk u pacjentów – i to lepiej niż leki! Zdaniem autorów badania, muzyka może stanowić alternatywę dla środków uspokajających.

 

Agnieszka Szachowska

 

Źródła:

„Czy muzyka pomaga w nauce? Jak muzyka wpływa na mózg?”, https://earlystage.pl/blog/2021/03/21/czy-muzyka-pomaga-w-nauce/

„Muzyka pomaga w nauce?”, https://www.efektywna-nauka.pl/muzyka-pomaga-w-nauce/

„Muzyka – jak działa na nasz mózg”, https://blognaucho.pl/2020/06/04/muzyka-jak-dziala-na-nasz-mozg/

M. Zieleniewska, „Od hard rocka po Bacha, czyli muzyka na sali operacyjnej”, https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,jakiej-muzyki-sluchaja-polscy-chirurdzy-podczas-operacji-,artykul,10186857.html

„Muzyka na sali operacyjnej - czego słuchają chirurdzy?”, https://spotify.prowly.com/18767-muzyka-na-sali-operacyjnej-czego-sluchaja-chirurdzy

 

Komentarze